Biały Dom naciska na Kijów. "Padły dosadne słowa"
To podczas niedawnych obrad w Ramstein zaczęły pojawiać się pierwsze sygnały dotyczące konieczności przeprowadzenia przez Ukrainę ofensywy. Minister obrony Ukrainy zapewniał wówczas, że jego kraj potrzebuje kilku miesięcy na odzyskanie terenów spod rosyjskiej okupacji. To wówczas sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg stwierdził, że nowe dostawy broni pozwolą Ukrainie przejść do ofensywy.
USA naciska na Ukrainę
"The Washington Post" opisuje, że Amerykanie ostrzegają jednak Ukrainę, że wszystko wskazuje na to, że teraz jest ostatni moment, by przeprowadzić kontrofensywę. To najbliższe miesiące mogą być jedynie "okienkiem", podczas którego kontratak będzie możliwy.
Szef CIA Bill Burns i wiceszefowa dyplomacji Wendy Sherman podczas niedawnej wizyty w Kijowie ponoć w "dosadnych słowach" podkreślili, że najbliższe miesiące będą decydujące dla kształtu wojny. Ich zdaniem jest to najlepsza szansa, by przełamać rosyjską inicjatywę.
USA szykują mocne uderzenie w Rosję
24 lutego przypadnie pierwsza rocznica agresji Rosji na Ukrainę. Eksperci wskazują, że Władimir Putin chce wykorzystać ten dzień jako symbol swojej siły i pokazać konkretne przykłady sukcesów wojennych. Mówi się wiele o podjęciu kontrofensywy, m.in. poprzez wykonanie tzw. żabiego skoku.
Tymczasem również Zachód chce uderzyć w Rosję w czasie, gdy Kreml będzie próbował wykorzystać propagandowo pierwszą rocznicę napaści. Dlatego USA wraz z krajami G7 planują ogłoszenie nowych sankcji.
– Te sankcje będą stanowiły poszerzenie i pogłębienie wprowadzonych wcześniej ograniczeń w niektórych kategoriach. Będą związane w szczególności z ograniczeniem przepływu technologii i sprzętu dla rosyjskiego przemysłu obronnego – powiedziała podsekretarz stanu USA Victoria Nuland.